+3
Reza 15 listopada 2015 00:40
Santorini


Historia zaczyna się tak samo jak każda inna - spontaniczne kupowanie tanich lotów a potem

rozważanie nad logiką tego posunięcia.
Tym razem potrójny dylemat, ponieważ to mają być

pierwsze "wakacje" poza granicami kraju młodego obywatela. Oczywiście wybór destynacji w

ogóle nie uwzględniał potrzeb młodego a raczej nasze - samolubne myślenie :). Stwierdziliśmy

jednak, że praaaawie 2,5 roczny gość musi się dostosować w związku z tym zapewniliśmy mu

perwsze spanie na lotnisku (2 razy).

Modlin - Ateny - Santorini - Ateny - Modlin, loty zgrane godzinowo wybitnie beznadziejnie,

Ateny o 22:30 a lot na Santorini o 7 rano, z powrotem lądowanie w Atenach o 01:20 i Warszawa

o.... 17:05. Loty kupiliśmy około 3 miesiące wcześniej.


LOTY

Ryanair na osobę wyniósł nas ok 550 zł także mogło być lepiej (30% tej ceny to była

rezerwacja miejsc w samolocie, nie chcieliśmy ryzykować siedzenia osobno z dzieciakiem -

jeżeli ktoś ma inne doświadczenie z kupowaniem tych miejsc to chętnie posłuchamy bo to było

przy lotach z przesiadkami naprawdę dużo kasy).

NOCLEGI

Pokój z aneksem i łazienką z booking.com - cały pobyt (6 nocy) na osobę 350 zł, centrum

Thiry.

UBEZPIECZENIE

Jak zawsze karta EKUZ oraz wykupiliśmy dodatkowe ubezpieczenie Signal Iduna za ok 40 zł/os.

START

Nie ma chyba sensu opisywać jak bardzo różni się wyjazd z dzieckiem od tego drugiego na

którym nie musisz się tyle martwić, generalnie na start rozgrzewka z młodym i bieganie na

około "duty free" w Modlinie - przedsmak wyjazdu.
Pomimo naszych wielkich obaw widok samolotu, start oraz siedzenie w jednym miejscu przez

kilka godzin udało się przeżyć bez żadnych problemów (szok).

Pierwsza noc na lotnisku minęła fatalnie, zamieszkaliśmy na siedzeniach bez oparć blisko

security. Widno, głośno, nie zmrużyłem oka nawet na minutę. Przynajmniej dziecko dobrze

spało.

Z kolei noc powrotna była o niebo lepsza - miejscówka obok wind na poziomie McDonalda okazała

się cicha i spokojna.


SANTORINI


Nigdy wcześniej nie byłem w Grecji ale obiecałem sobie, że jeżeli tam pojadę to tylko na

Santorini. Wystarczy wpisać w grafice google "greece" i tak naprawdę większość zdjęć

opisujących ten kraj jest zrobione właśnie na tej wyspie.

THIRA

Największe miasteczko na wyspie, nasza noclegownia. Generalnie to co źle mi się kojarzy z

Santorini to smród quadów i skuterów, które jeżdżą na wyspie w ilości tysięcy i mega hałasują

ale jest to dobry biznes i dostępny na każdym rogu.
W tym mieście dowiedzieliśy się już, że Santorini to nie jest destynacja dla rodzin z

dziećmi. Wąskie uliczki raz w górę, raz w dół, w związku z tym cały wyjazd nosiłem młodego na

plecach, zresztą pierwszego dnia powiedział, że chce do domu i standardowo słyszeliśmy to co

godzinę do końca pobytu :).

Uliczki na Santorini są naprawdę urokliwe, można godzinami szlajać się między wąskimi

przejściami, obserwując jak toczy się tu życie, choć głównie nastawione na turystykę więc ile

w tym prawdziwej Grecji?
Na wyspie wszystko skupia się wokół kaldery, czyli zatopionego wulkanu, tam też są

najładniejsze apartamenty i hotele. My niestety mieliśmy widok z hotelu na drugą stronę

wyspy, ale ta z kolei jest tak mała, że wszędzie tak naprawdę jest blisko więc wieczory

spędzaliśmy z widokiem na ładniejszą część wyspy.

ŚRODKI TRANSPORTU

Po wyspie poruszaliśmy się pieszo, autobusami i autem (2 dni). Wiadomo, że najwygodniej było

autem, ale mieliśmy określony budżet. Najtaniej auto znaleźlśmy za 35euro/dzień. W dwa dni

zjechaliśmy praktycznie całą wyspę a benzyna koszowała nas 15 euro.
Polecam także autobusy, fajnie skomunikowane i często kursują, cena ok. 1,5 euro za przejazd.

JEDZENIE

Tutaj poczyniliśmy spore oszczędności i nie jadaliśmy w resutauracjach tylko kupowaliśmy na

wynos głównie żarcie typu souvlaki lub coś do zrobienia samemu.

OIA

Zdecydowanie najpiękniejsze miejsce na wyspie, również najbardziej zatłoczone (naprawdę

zatłoczone). Kilka razy wracaliśmy na zachód słońca, na który zresztą zbiera się rzesza

turystów ale nic dziwnego, że każdy chce to zobaczyć.

PLAŻE

Jeżeli chodzi o leżakowanie to byliśmy w kilku miejscach m.in. Red Beach, Perisa, Kamari. Z

tych wszystkich miejsc najbardziej przypadło nam do gustu Kamari. W okolicy można również

wjechać krętą drogą na wzniesienie, z którego rozpościera się widok na najbliższą okolicę,

można też obserwować stamtąd lądujące samoloty (przelatują bezpośrednio nad plażą).

KOSZTY

Cały wyjazd podsumowując kosztował nas 4900 zł, co w szybkim przeliczeniu na osobę daje mniej

więcej 1630 zł.
Sporo wydaliśmy na miejscu na jedzenie, napoje wyskokowe (polecam piwo Volkan), pierdoły,

transport (W tym auto) bo łącznie 1600 zł. Spokojnie z wydatków można było zejść myślę, że

conajmniej 500zł ale cooo tam :).

Zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć z wypadu!!


_MG_4637q.jpg



_MG_4632q.jpg



_MG_4611q.jpg



_MG_4601q.jpg



_MG_4579q.jpg



_MG_4556q.jpg



_MG_4533q.jpg



_MG_4516q.jpg



_MG_4507q.jpg



_MG_4390q.jpg



_MG_4377q.jpg



_MG_4351q.jpg



_MG_4216q.jpg



_MG_4214q.jpg



_MG_4173q.jpg



_MG_4167q.jpg



_MG_4162q.jpg



_MG_4159q.jpg



_MG_4067q p.jpg



_MG_4055q.jpg



-- 15 Lis 2015 00:43 --


_MG_4663q.jpg



_MG_4677q.jpg



_MG_4688q.jpg



_MG_4721q.jpg



_MG_4755q.jpg



_MG_4763q.jpg



_MG_4800q.jpg



_MG_4819q.jpg



_MG_4899q.jpg



_MG_4930q.jpg



_MG_4945q.jpg



_MG_4958q.jpg



_MG_4979q.jpg



_MG_4985q.jpg



_MG_4986q.jpg



_MG_5008q.jpg



_MG_5029q.jpg



_MG_5060q.jpg



_MG_5063q.jpg



_MG_5071q.jpg



-- 15 Lis 2015 00:45 --


_MG_5072q.jpg



_MG_5090q.jpg



_MG_5101q.jpg



_MG_5104q.jpg



_MG_5105q.jpg



_MG_5109q.jpg



_MG_5111q.jpg



_MG_5125q.jpg



_MG_5183q p.jpg




Dodaj Komentarz

Komentarze (7)

lavarsovienne 15 listopada 2015 10:01 Odpowiedz
"CHCĘ DO DOMU" :lol: 8-) W jakim miesiącu byliście?
reza 15 listopada 2015 10:16 Odpowiedz
Pojechaliśmy w połowie września, teoretycznie "po sezonie" ale ludzi było na tyle dużo, że nie polecam wybrania się tam w sezonie. Generalnie większość turystów to jednodniowi (podobno głównie z Krety), także po zachodzie słońca 3/4 osób znika. Tłumy też robią turyści z promów, podpływają olbrzymem, kilka tysięcy osób schodzi na wyspę i wieczorem wraca na statek.
matt-528 15 listopada 2015 19:18 Odpowiedz
Super sie czyta, a bardziej ogląda zdjęcia, jakim aparatem robione ? :)
tomek-zien 15 listopada 2015 20:02 Odpowiedz
Wróciły wspomnienia :D Świetne wieczorne zdjęcia, ze światłami w oknach.
boisfarine 16 listopada 2015 10:43 Odpowiedz
LaVarsovienne napisał:"CHCĘ DO DOMU" :lol: 8-) niewdzięczny dzieciak :D ale oczywiście zgadzam się, że Santorini to średni pomysł na wakacje z małym dzieckiem, bo nawet ja zaprawiona w bojach i łażąca bez problemu po kilkadziesiąt kilometrów dziennie na wyjazdach, na Santorini momentami nie dawałam rady (góra-dół + pogoda, byłam w lipcu).
radar 18 listopada 2015 23:35 Odpowiedz
Zdjęcia klasa:).
radar 18 listopada 2015 23:35 Odpowiedz
Zdjęcia klasa:).