Dodaj Komentarz

Komentarze (14)

olajaw 4 kwietnia 2016 22:56 Odpowiedz
Fantastyczne zdjęcia! Piękne widoki i dobre oko :)ps. Czy trasa wokół wyspy jest szczególnie trudna/wymagająca? Chodzi mi o porę letnią i niezbyt zaawansowanego kierowcę ;)
radzio666 5 kwietnia 2016 00:57 Odpowiedz
odpowiem z punktu widzenia zaawansowanego kierowcy (prowadzilem w wielu krajach, m. in. na Islandii) - nie jest szczegolnie trudna/wymagajaca, jedynie co moze sprawic pewien klopot to odcinki szutrowe (o ile nie mialas wczesniej do czynienia) a tak to ruch jest dosc znikomy, jezeli bedziesz jechac sobie 60 kmh to dla nikogo nie bedzie problemu cie wyprzedzic jesli zajdzie taka potrzeba. zareczam ze oprocz jechania bedzie duzo "sie zatrzymywania" bo trasa jest fantastyczna (jak na zdjeciach) :D
reza 5 kwietnia 2016 06:30 Odpowiedz
Potwierdzam jazda po Islandii to bułka z masłem o ile nie wjeżdżasz na interior. Generalnie większość turystów jeździ do gejzera i najdalej do Jokulsalron, natomiast dalej, mam na myśli jadąc na wschód od lodowca według mnie mniej niż połowa ludzi tam się zapuszca jak nie lepiej. Muszę tez przyznać że czasami zatrzymywalismy się co kilometr, bo perspektywa już była inna. Stacji benzynowych również jest dostatek, po prostu trzeba pamiętać i tankować jak jest okazja.
singielka-1976 5 kwietnia 2016 08:20 Odpowiedz
No i po co tu zaglądałam?? :( Cudowne widoki, nie ukrywam, że Islandia od dawna jest na mojej liście do zobaczenia :) .
carollayna 5 kwietnia 2016 09:27 Odpowiedz
Kolejna poranna kawa z genialnymi zdjęciami, jestem pod wrażeniem. Przepiękne zdjęcia!
reza 5 kwietnia 2016 20:56 Odpowiedz
Temperatury na początku czerwca wahały się między 5-14 stopni, ale z uwagi na czasami kosmicznie silny wiatr, temp. odczuwalna była o wiele niższa. Także szału nie ma ale mogło być o wiele gorzej :)
booboozb 5 kwietnia 2016 21:59 Odpowiedz
Fajna objazdówka, noi super zdjęcia :P
artycjusz 5 kwietnia 2016 22:24 Odpowiedz
Piękna podróż. Jak na autorską objazdówkę - bez interioru i bez eksplorowania zbyt wielu ukrytych miejsc po drodze - wręcz wyśmienita, wspaniała!A to co robisz czasem naświetlania i w ogóle całą koncepcją fotek (np. NIEunikaniem na zdjeciach ludzi, którzy wbrew tradycjonalistom - dają fenomenalny kontekst) - r e w e l a c y j n e.Wielkie uznanie! I jeszcze pamiętając, ze ostatni czerwiec był wyjątkowo zimny (podobnie jak lipiec z przypadkami śnieżyc) - kawał świetnej, elastycznej, wrażliwej, imponującej relacji.Gratulacje raz jeszcze. Aż żałuję, ze nie mogę zobaczyć Twoich zdjęć z Haifossa, Laki, Askji, Landmannalaugar czy ukrytych basenów w kotlinie koło Petreksfjordur (a było już tak blisko;) - liczę na nie kiedyś! Super zdjęcia, na wspomniane bilety nie ma co żałować. Przyznasz, że taka wyprawa warta i takiej ceny. Gratulacje!Tylko odnośnie Twojego podejrzenia, ze sens ubezpieczenia od burzy piaskowej jest wątpliwy, bo zdarza się naprawde rzadko - podszepnę: tak, to prawda, do momentu gdy widzisz ją kilometr od siebie, a po minucie 500m ;) Ja uciekałem przed ową burzą na Islandii dwa razy w ciągu swoich wyjazdów. Za pierwszym razem miałem ubezpieczenie i nie było mi do śmiechu. Za drugim nie miałem (bo nie spodziewałem jej się tam gdzie jechałem i nawet prognozie nie dowierzałem gdy się pokazały oznaki zagrożenia, wydawało mi się wtedy, że jestem mądrzejszy ;)) - ale pierwsze kamyczki w powietrzu, dają doprawdy niesamowite wrażenia, owszem dużo silniejsze, gdy przypominasz sobie, że ubezpieczenia nie ma :) Zależy kto ile lubi ryzyka lub jaką ma wyporność emocji albo portfela. Jednak w przypadku jazdy asfaltem doookoła i znajomości obsługi internetowej prognozy (ze sprawdzaniem parę razy dziennie) - rzeczywiście wydaje się zbyteczne.Tak czy inaczej - piękna podróż!
85910 5 kwietnia 2016 22:28 Odpowiedz
Zdjęcia super- czy do wodospadów stosowałeś filtry ND? Jeśli tak to jakiej gęstości?
imovane 5 kwietnia 2016 22:59 Odpowiedz
Piękne zdjęcia. Ja polecam Islandię we wrześniu, kiedy rośliny przekwitają. Niesamowite kolory. A noclegi - z Airbnb. Auto brałem z Budgeta (mały Hyunday - spoko autko), nie brać z lokalnych wypożyczalni - podobno oszukują. Ja byłem 6 dni - więc nie jechałem dookoła, miałem bazę wypadową koło Reykjawiku (najtańsze noclegi).
namteh 5 kwietnia 2016 23:07 Odpowiedz
zdjęcia może i super...ale szkoda, że niepodpisane...
kumkwat-kwiat 5 kwietnia 2016 23:34 Odpowiedz
Piękne zdjęcia, choć "płynące wodospady" ciut kiczowate, jak kalendarzy z początku lat 90 :)Zazdraszczam!
reza 6 kwietnia 2016 17:33 Odpowiedz
Artycjusz - masz rację, nie napisałem tego, ale wydałbym nawet 2x więcej żeby tam jechać, każda złotówka wydana na Islandię to duchowa inwestycja :). Na pewno tam wrócę!Piotrek.s - filtr Hoya ND400 dosłownie spawalniczy hehe, drugi raz zainwestowałbym w jakiś jaśniejszy, bo ciężko w ogóle wycelować w cokolwiek
85910 6 kwietnia 2016 18:00 Odpowiedz
@Reza dzięki , ja mam ND 1000 i to jest dopiero masakra z kadrowaniem :x chyba muszę przed wyjazdem zainwestować w jaśniejszy, bo efekt końcowy jest tego warty.